Witajcie. W naszym koszu z dowcipami widać już denko…
i dobrze, bo wakacje tuż, tuż.
Dzisiaj porcyjka dobrego humoru na wakacje.
***
Co to jest nieskończoność - pyta nauczycielka?-Na przykład rok szkolny - odpowiada Jasio.
***
- Mamo… kup mi małpkę. Proszę!- A czym Ty ją będziesz karmił synku?
- Kup mi taką z Zoo, ich nie wolno karmić...
***
Jasio spóźnił się na lekcję.Nauczycielka pyta:
-Dlaczego się spóźniłeś?!
-Proszę pani, myłem zęby, ale to już się więcej nie powtórzy!
***
Mały chłopiec chce wejść na mecz.
Ochrona pyta; – To twój bilet?
– Tak! – Skąd go masz? –
Tata kupił !
– A gdzie
jest twój tata?
– W domu.
Szuka biletu!
***
Chłopczyk chwali się koledze: − Na wakacjach pływałem z
moim tatą! On pływa w marynarce!
− Phi! Ja z moim też pływałem!
Ale mój pływa normalnie, w kąpielówkach!
***
- Jak brzmi liczba mnoga od rzeczownika
"niedziela"?
- WAKACJE, proszę pani!
- WAKACJE, proszę pani!
Pamiętajcie, żeby zabierać wszędzie ze sobą uśmiech i
dobry humor, nawet… przy niepogodzie. PA!
UŚMIECHNIĘTYCH WAKACJI!!!
(przygotowały
D.Ł., A.M.)
*****
Witamy
i serdecznie zapraszamy do kącika żartu i humoru. Na patyczkach od lodów BIG
MILKA pojawiły się zagadki nazwane BIG SUCHARAMI. Kilka takich SUCHARÓW chcemy
Wam przedstawić. Ciekawe czy je znacie?
***
Ile jest piorunów podczas burzy? - Od groma.
Jak nazywamy zmarznięte owce? - Lodowce.
Jak śmieje się koń? - I ha ha!
Jakie dżinsy noszą księżniczki? - Z zamkiem.
Co czuje magik, gdy mu nie wychodzi? - Rozczarowanie.
Dlaczego lubimy matematyków? - Bo na nich liczymy.
Jak się nazywa pies upiora? - Chart ducha.
***
A
teraz pora na kilka szkolnych kawałów.
- Karolinko, czemu płaczesz?
- Bo wujek spadł z drabiny i połamał szafkę i stłukł wazon....
- I co, żal Ci wujka? Stało się coś wujkowi?
- Niee, ale mój brat to widział, a ja nieee.....
Na lekcji matmy:
- Nowak, podaj liczbę dwucyfrową.
- 34.
- A jeśli przestawisz cyfry?
- Nie wiem.
- Siadaj. Kowalski, podaj liczbę dwucyfrową.
- 18.
- A jeśli przestawisz cyfry?
- Nie wiem.
- Jasiu, podaj...
- 33.
Lekcja. Jasiu siedzi w klasie i nagle krzyczy do
pani : - Proszę pani. Ten co siedzi tam z tylu, spierdział się! - Jasiu. Nie
mówi się "spierdział" tylko "złamał powietrze".
Po chwili Jasiu znowu krzyczy do pani : - Proszę pani. Ten, co przedtem złamał
powietrze, znowu się spierdział!
PA!
Do następnego UŚMIECHNIĘCIA!
*****
Witamy. Po długim rozleniwiającym weekendzie wszystkim przyda się porcyjka zabawnego dowcipu. Dorzucimy dzisiaj do nich kilka żartobliwych zagadek przekazanych przez Waszych kolegów i parę pomyłek językowych z HUMORU ZESZYTÓW. Wesołej lektury.
***
Mama tłumaczy Jasiowi:
- Trzeba być grzecznym, żeby pójść do nieba!
- A co trzeba zrobić, żeby pójść do kina?
***
- Mamo, to jest Kazio! Przyjrzyj mu się uważnie!
- Dlaczego?
- Bo on się uczy jeszcze gorzej niż ja!
***
Przychodzi Jasiu z poparzoną ręką i nogą...
- Jasiu! Co ci się stało w rękę? - pyta siostra
- Prąd mnie kopnął.
- A w nogę?
- Chciałem mu oddać...!!
***
Co robi traktor fryzjera?
Warkocze. (Filip J. 3D)
Na czym stoi elektryk?
Na pięcie. (Antek 3D)
Czego nie ma na księżycu w czasie imprezy?
Atmosfery. (Basia 3D)
***
Król rzucił krótki wzrok przez okno.
W tramwaju oprócz tłoku była jeszcze kontrola biletów.
Maria Curie-Skłodowska ze swym mężem Piotrem wydzieliła 1 decygram czystego radu, którego nikt nie wydzielił.
Dawniej jak piorun rąbnął w chałupę, to ta chałupa się spaliła, a dzisiaj rąbnie spłynie po piorunochronie i nic.
***
I tą radosną dawką humory żegnamy się z Wami do następnego UŚMIECHNIĘCIA!!!
(przygotowały D.Ł., A.M.)
****
„Witamy, witamy, witamy, pięknie się kłaniamy!”
Dzisiaj oprócz
dużej dawki szkolnych kawałów, przygotowałyśmy dla Was zabawne zagadki
przysłane przez uczniów z klasy 3D – Basię, Antka, Filipa J. i Olka. Pośmiejmy
się razem!!!
***
Jak nazywa się płacz małego raczka? -wycieraczka
Co mówi ściana do ściany? - spotkamy się na rogu
Co powiedziały dwie flagi? - nie pomachamy sobie
Co mówi elektryk do przyjaciela? - będziemy w kontakcie.
***
A teraz stały kącik dowcipów szkolnych:
Nauczycielka
beszta ucznia: – Kto napisał za ciebie tę pracę?! Nie zrobiłeś tego samodzielnie, nawet
nie masz pojęcia o temacie! Za karę na jutro napiszesz sto razy „Będę
samodzielnie odrabiał lekcje”, a twój tata sto razy to podpisze!
***
Mama
pyta synka: – Lesiu, napisałeś już
list do Świętego Mikołaja?
– Tak mamusiu: „Kochany Mikołaju, proszę o narty,
kask oraz grypę na zakończenie przerwy świątecznej”.
***
– Proszę pani
– mówi nauczycielka na wywiadówce – pani syn jest po prostu beznadziejny. Jestem
załamana.– Ale co się stało?!
– W czwartek na klasówce tak ściągał od koleżanki, że przepisał nawet jej imię i nazwisko!
***
– Malinowski,
znowu śpisz na lekcji! – Wcale nie śpię.
– To powtórz moje ostatnie zdanie!
– Malinowski, znowu śpisz na lekcji…
***
Miłego
czytania i do następnego UŚMIECHNIĘCIA!!!
( przygotowały D.Ł., A.M. )
****
Witamy, witamy, witamy i serdecznie pozdrawiamy.
DZIEŃ
DZIECKA zbliża się wielkimi krokami. Z tej okazji wszystkim DZIECIOM (starszym,
młodszym i najmłodszym) w dniu ich ŚWIĘTA życzymy dużo przyjemności, miłych
niespodzianek i niech MOC UŚMIECHU będzie z Wami!
***
Małgosia pokazuje nauczycielowi języka polskiego swój zeszyt i pyta:- Nie mogę odczytać, co pan napisał pod moim wypracowaniem.
- Napisałem: "Pisz wyraźnie".
***
-
W mojej klasie dzieci są bardzo muzykalne - mówi nauczycielka - wszystkie grają
mi na nerwach.
***
Nauczyciele
są jak papugi - nie usiedzą cicho przez 45 minut.
***
Mama pyta synka:
- Jasiu, jak się czujesz w szkole?
- Jak na komisariacie: ciągle mnie wypytują, a ja o niczym nie wiem.
***
Na przystanku autobusowym mały chłopiec trąca w
nogę starszego pana.
- Czy pan lubi lizaki?
- Nie.
- To proszę go na chwilę potrzymać, bo muszę zawiązać sznurowadło.
***
Na wycieczce szkolnej w lesie Jasio pokazując
palcem na czarne jagody i pyta nauczyciela:
- Co to jest proszę pana?
- Czarne jagody Jasiu.
- A dlaczego one są czerwone?
- Bo są jeszcze zielone! Jak dojrzeją będą granatowe.
***
I tym kolorowym żarcikiem żegnamy Was tradycyjnym „Do
następnego UŚMIECHNIĘCIA!”. PA!
(przygotowały:
D.Ł., A. M.)
****
Witamy w ostatnim tygodniu maja!
Na pewno cieszycie
się, bo niedługo Wasze Święto - Dzień Dziecka!!! Już dzisiaj chcemy widzieć
Wasze uśmiechnięte buzie i dlatego… proponujemy Wam kilka śmiesznych żarcików.
***
Pani zadała dzieciom temat wypracowania - "Jak
wyobrażam sobie pracę dyrektora?". Wszystkie dzieci piszą tylko Jaś siedzi
bezczynnie założywszy ręce.
- Czemu Jasiu nie piszesz ? - pyta się nauczycielka. - Czekam na
sekretarkę.
***
- Powtórzmy tabliczkę mnożenia - mówi ojciec do syna
- na pewno wiesz, że dwa razy dwa jest cztery, a ile to będzie sześć razy
siedem?
- Tato, dlaczego ty zawsze rezerwujesz dla siebie łatwiejsze przykłady?!
***
- Mamo, choinka się pali! - woła Jasio z pokoju do
matki zajętej w kuchni.
- Choinka się świeci, a nie pali - poprawia matka.
Za chwilę chłopiec krzyczy: - Mamo, mamo, firanki się święcą!
***
- Od dziś będziemy liczyli na komputerach! -
oznajmiła nauczycielka.
- Wspaniale! Znakomicie!! - cieszą się uczniowie.
- No to kto mi powie, ile będzie pięć komputerów dodać dwadzieścia jeden
komputerów?...
***
Na dzisiaj byłoby to wszystko, chociaż… dorzucimy
jeszcze kilka zdań z HUMORU ZESZYTÓW:
Woda składa się z tlenu i odoru.
Porażonego prądem należy jak najszybciej wyciągnąć z
kontaktu.
Chopin już od młodości był przywiązany przez matkę do
fortepianu.
PA! Do następnego UŚMIECHNIĘCIA!!!
(przygotowały
D.Ł., A.M.)
******
Witamy jak co tydzień dobrym humorem i radosnym
uśmiechem.
Śmiech, śmiech, śmiech… to najlepsze lekarstwo na
każdy dzień tygodnia. Dlatego dostarczamy kilka pigułek dobrego humoru i niech
rozchmurzą się wszystkie smutne buźki.
***
- Mamo, ile jest w tubce pasty do zębów ?
- Nie mam pojęcia, synku.
- A ja wiem! Od telewizora do kanapy!
***
Jasio przychodzi do domu. Mama krzyczy:
- Dlaczego masz takie brudne ręce???
- Bo bawiłem się w piaskownicy!!!
- Ale dlaczego masz czyste palce???
- Bo gwizdałem na psa!!!
***
- Ułóżcie zdanie zawierające słowo ananas.
Pierwsza zgłasza się Małgosia:
Ananas jest zdrowym owocem.
Później Andrzej:
-Ananasy rosną na palmach.
Na końcu zgłasza się Jaś i mówi:
Krysia puściła bąka, A NA NAS leci smród…
***
Grzesiek wraca ze szkoły. Już od progu woła:
- Mamo! Dzisiaj na matematyce tylko ja odpowiedziałem pani na pytanie!
- A o co pytała?
- Kto nie odrobił lekcji.
Mamy nadzieję, że Wasze lekcje są już odrobione, dlatego
życzymy Wam miłego dnia i do następnego UŚMIECHNIĘCIA!!!
Witamy.
Przygotowałyśmy dzisiaj dla Was nową porcyjkę
dowcipów i humoru. Mamy nadzieję, że rozbawimy Was chociaż trochę, troszkę, a
może troszeczkę. Uśmiechnijcie się więc i miło spędzajcie weekend.
HUMOR ZESZYTÓW
W Gdańsku zamiast domów stoją kamieniczki.
Człowiek ma kończyny nożne i ręczne.
Pan zarżał radośnie kiedy ujrzał konia.
W lesie rosną różne drzewa, a mianowicie wysokie,
średnie i małe.
Pigmeje są to maleńcy czarni ludzie, tak jak u nas
krasnoludki.
Był bardzo odważny, ponieważ uczył się pływać.
Wraz z innymi klasowymi łopatami przekopywałem
trawnik.
***
Na
plastyce dzieci miały narysować rysunek. Pani podchodzi do Jasia i pyta:
-
Jasiu czemu nic nie narysowałeś?
- Nieprawda narysowałem Małysza.
- A gdzie on jest ?
- Poleciał...
- Nieprawda narysowałem Małysza.
- A gdzie on jest ?
- Poleciał...
***
Jasio podaje sprzedawczyni na targu słoiczek i
prosi o nalanie śmietany.
- Płacisz złotówkę - mówi sprzedawczyni, podając pełny słoik.
- Mamusia położyła pieniążki na dnie słoika...
***
- Wiesz, mamo, Kazio wczoraj przyszedł brudny do
szkoły i pani go wysłała do domu!
- I co pomogło?
- Tak, dzisiaj cała klasa przyszła brudna.
***
Pani na lekcji biologii pyta:
- Jasiu, powiedz mi ile pies ma zębów.
- Pies - odpowiada Jaś - ma cały pysk zębów.
***
Pozdrawiamy.
Życzymy miłego dnia i do następnego
UŚMIECHNIĘCIA!!!
(przygotowały D.Ł.,A.M.)
*****
Witamy.
Troszkę nam się za oknem ochłodziło, dlatego
na rozgrzewkę proponujemy kilka zabawnych żarcików.
***
Na
lekcji biologii pani pyta Kazia:
-Co to jest?
-Szkielet.
-Czego?
-Zwierzęcia.
-Ale jakiego?
-Nieżywego.
-Co to jest?
-Szkielet.
-Czego?
-Zwierzęcia.
-Ale jakiego?
-Nieżywego.
***
- Jasiu dlaczego masz w zeszycie te same błędy co
twój kolega z ławki?
- Bo mamy tego samego nauczyciela od języka polskiego.
***
Do apteki wpada chłopiec i zdenerwowany pyta:
- Czy ma pani jakieś środki przeciwbólowe?
- A co cię boli chłopcze?
- Jeszcze nic, ale ojciec właśnie ogląda moje świadectwo.
***
I kilka zagadek z książki „Spoko książka dla
chłopaków. Podręcznik do walki z nudą”.
Co
się stanie, gdy wielki włochaty potwór siądzie przed tobą w kinie?
Nie
zobaczysz filmu!
Dlaczego potwór nie podchodzi do czołgu?
Żeby go nie oblazły gąsienice!
Co
robi kucharz podczas ataku?
Wzywa
posiłki!
Co przeleci przez las i niczego nie dotknie?
ECHO!
Mamy nadzieję, że nasze dowcipy nie przelecą bez echa
i uśmiechniecie się pomimo chłodu za oknem.
PA! Do następnego UŚMIECHNIĘCIA!!!
Dorota Łoniewska, Alicja Mianowska****
Witamy w słoneczny piąteczek.
Przed nami kolejny,
majowy weekend. Już nie taki długi, ale na pewno miły i przyjemny. Dlatego
zamieszczamy kilka żarcików, żeby już dziś radosny uśmiech zagościł na Waszych
buźkach.
***
Jasio spóźnia się pół godziny na lekcję języka polskiego.Nauczycielka pyta :
- Co się stało ?
- Napadł na mnie groźny bandyta z pistoletem w ręce!
- To straszne! - mówi nauczycielka - A co było potem?
- Zabrał mi zeszyt z wypracowaniem!
***
Przychodzi do klasy nowa nauczycielka na zastępstwo. Pyta się dzieci czy mają jakiś przodków. Zgłasza się Zosia i mówi:- Ja mam babcię. Zgłasza się Kuba i mówi: - Ja mam babcię i dziadka. Zgłasza się Jasiu:- Ja mam pra- pra-prababcię. - Oj… Jasiu nieładnie tak kłamać, to chyba niemożliwe – mówi
nauczycielka. A Jasiu na to:
Dla- dla- dlaczego?
***
Syn piłkarza wraca z zakończenia
roku.
- Tato mój kontrakt z 4 klasą został przedłużony o rok.
- Tato mój kontrakt z 4 klasą został przedłużony o rok.
***
A teraz nasz stały kącik: HUMOR ZESZYTÓW.
Najbardziej podoba mi się zawód sekretarki, bo z dyrektorem jest czysta
praca.
Polska wysyła za granicę: węgiel, artykuły spożywcze,
samochody i inne zabytki.
Łomża to bardzo piękne miasto, zwłaszcza w nocy i na
pocztówkach.
Walek Gibała wyrzucał torf razem z żoną.
Starożytni rozrywali się w teatrze i na stadionach.
Przyjechała ciotka Alina i przywiozła gęś z dziećmi na
święta.
Pozdrawiamy radosnym: DO NASTĘPNEGO UŚMIECHNIĘCIA!
(przygotowały D.Ł., A.M.)
******
Witamy po długim, majowym weekendzie. Mamy nadzieję,
że spędziliście go wesoło i przyjemnie. Przedłużając miłe chwile proponujemy
Wam kilka zabawnych żarcików.
***
- Proszę pani, czy można być karanym za to, czego się nie zrobiło? - Nie Aniu, w żadnym wypadku.
- To dobrze, proszę pani, bo ja nie zrobiłam pracy domowej.
***
Nauczycielka do Jasia:- Dlaczego twoje lekcje zawsze odrabia ojciec?
- Bo mama nigdy nie ma czasu.
***
Na biologii nauczycielka pyta ucznia:- Powiedz Jasiu, ile mucha ma nóg?
- A nie ma pani przypadkiem innych zmartwień?!?
***
HUMOR ZESZYTÓW
Bitwa o Grochówkę odbyła się w roku 1794.
Staś Tarkowski był chłopcem dzielnym i umiał jeździć
konno na wielbłądach.
W dzień Ziemia kręci się wokół Słońca, a w nocy
dookoła Księżyca.
Dwa przeciwległe punkty na globusie nazywamy biegunkami.
Była już noc, jak słońce zaczęło wschodzić.
W czasie uszkodzenia samolotu, lotnik zdany był na
własne skrzydła.
***
Dzisiaj już Was żegnamy i przypominamy: śmiejemy się z
językowych pomyłek innych, ale pamiętamy, że mogą się one przytrafić każdemu –
nam też.
PA! DO NASTĘPNEGO UŚMIECHNIĘCIA!!!
(przygotowały D.Ł., A.M.)
*****
Dzisiaj przygotowałyśmy dla Was żarty-zagadki na
podstawie książki „Spoko książka dla chłopców. Podręcznik do walki z nudą!” Zapewniamy Was jednak, że te teksty
rozbawią nie tylko chłopców.
***
Co łopocze, ale nigdzie nie doleci? - Flaga!
Jak podzielić cztery jabłka między pięciu ludzi? - Ugotować kompot!
Co robią piłkarze na drodze? - Stoją w korkach!
Co będziesz miał po skrzyżowaniu rozzłoszczonego
bachora z Drakulą? - Ślady zębów na
kolanach!
Czemu potwór zjada puste butelki? - Boi się, żeby ktoś mu nie wlał!
***
A teraz tradycyjna dawka internetowego dowcipu.
- Aniu, wymień proszę cztery żywioły - poleca
nauczyciel.
- Ogień, powietrze, ziemia i… ? - myśli Ania.
- A czym myjesz ręce? - podpowiada nauczyciel.
- Już wiem, mydło!
- Ogień, powietrze, ziemia i… ? - myśli Ania.
- A czym myjesz ręce? - podpowiada nauczyciel.
- Już wiem, mydło!
***
Nauczycielka do ucznia:- Kiedy byłam w twoim wieku, rozwiązywałam każde zadanie z matematyki.
Uczeń:
- Tak, ale pani miała dobrego nauczyciela.
***
Nauczyciel na lekcji polskiego pyta się Stasia:
- Jaki to czas? Ja się kąpię, ty się kąpiesz, on się kąpie...
- Sobota wieczór, panie profesorze.
***
- Tatusiu widziałem jak nasz sąsiad gonił ruszający
z przystanku autobus...
- I co?
- Poszczułem go naszym psem i zdążył...
Pozdrawiamy Was majowo-weekendowo i do następnego
UŚMIECHNIĘCIA J
(przygotowały D.Ł., A.M.)
WITAMY.
Dzisiaj proponujemy Wam zamiast HUMORU
ZESZYTÓW kilka zabawnych zagadek. Mamy nadzieję, że czytając je... chociaż
troszeczkę UŚMIECHNIECIE SIĘ.
DZIECKO
Jak nazywa się dziecko urodzone dziś ?
- Zdziś
FIRANKA
Jak się nazywa przesolona firanka?
-Zasłona
CZWORONOGI
Jak nazywa się czworonożny przyjaciel człowieka?
-Łóżko
WOJNA
Dlaczego ściany nie prowadzą między sobą wojen ?
- Bo między nimi jest pokój!
KOSMICI
Z czego kosmici piją herbatę?-Z latających spodków.
A teraz nowa porcyjka szkolnych żarcików!
***
Nauczyciel biologii pyta Jasia:- Po czym poznasz drzewo kasztanowca ?
- Po rosnącym na nim kasztanach.
- A jeśli kasztanów jeszcze nie ma ?
- To ja poczekam.....
***
Na lekcji przyrody nauczycielka pyta:- Jasiu, co wiesz o jaskółkach?
- To bardzo mądre ptaki. Odlatują, gdy tylko rozpoczyna się rok szkolny.
***
Nauczyciel: - Jeżeli na stole będą cztery muchy i ja jedną z nich zabiję, to ile zostanie?
- Tylko ta zabita - odpowiada uczeń.
Wysyłacie do nas zabawne anegdotki i żarciki. Czekamy pod adresami: d.loniewska@sp141.edu.pl oraz a.mianowska@sp141.edu.pl
Do następnego UŚMIECHNIĘCIA
****
DUŻE DZIECKO I SZKRAB MAŁY
LUBIĄ WIERSZE I KAWAŁY
ZAPRASZAMY NA ŻARCIKI
NIEPOTRZEBNE
BILECIKI
HUMOR ZESZYTÓW
Utwór ten pisany jest wzorową polszczyzną, dlatego ta
książka jak żadna inna sprawiła mi kłopoty z czytaniem.
Skały są niszczone przez zwierzęta kopytkowe, takie
jak kozice górskie, turyści itd.
Ojciec grał chorej matce na harmonii, a gdy usnęła,
zawinął ją w chustkę i poszedł sprzedać.
W Wieliczce mamy sól, bo tam
kiedyś było morze, a w nim dużo śledzi i innych słonych ryb.
Urządzenie, doprowadzające wodę do mieszkań, nazywa
się wodospadem.
***
Pani zadała temat wypracowania: "Kim
będziesz jak dorośniesz".
Jaś napisał w wypracowaniu:
"Najpierw będę lekarzem, bo tak chce tata. Potem zostanę prawnikiem, jak chce mama. A na końcu zostanę kominiarzem, bo mi się też coś od życia należy..."
Jaś napisał w wypracowaniu:
"Najpierw będę lekarzem, bo tak chce tata. Potem zostanę prawnikiem, jak chce mama. A na końcu zostanę kominiarzem, bo mi się też coś od życia należy..."
***
Mała dziewczynka płacze na ulicy. Podchodzą ludzie i
pytają: Czemu płaczesz? Bo się zgubiłam... A jak się nazywasz? Nie wiem. A jak
sie nazywa twoja mamusia? Nie wiem... A znasz swój adres? Tak. Wu-wu-wu ,
kropka, basia, kropka pe-el.
***
- I co? Jak z nim?
- Niestety, bardzo źle. Jutro wraca do szkoły.
Dzisiejszą porcję humoru rozpoczęłyśmy wymyślonym wierszykiem-rymowanką. Wy też spróbujcie ułożyć wierszyki-rymowanki do wybranych działów ŚWIETLICY W DOMU. Czekamy na Wasze propozycje pod adresami d.loniewska@sp141.edu.pl lub a.mianowska@sp141.edu.pl
*****
Witamy po Świętach i od razu rozbawiamy kilkoma
szkolnymi dowcipami.
***
Nauczycielka mówi do ucznia:
- Ten rysunek jest bardzo dobry.
Przyznaj się, kto ci go zrobił: tata czy mama?
- Nie wiem, ja już spałem.
- Ten rysunek jest bardzo dobry.
Przyznaj się, kto ci go zrobił: tata czy mama?
- Nie wiem, ja już spałem.
***
- Proszę pani moja siostra ma ospę - mówi Jasio wpadając do klasy spóźniony.
- Uciekaj do domu i przyjdź za dwa tygodnie, bo zarazisz resztę uczniów - poleca pani.
Za dwa tygodnie Jasio wraca i mówi:
- Siostra napisała, że jest już zdrowa.
- Jak to napisała - dziwi się pani.
- Bo moja siostra mieszka w Niemczech.
***
-
Jeśli któreś z was chce o coś zapytać, niech najpierw podniesie rękę - instruuje
pani pierwszoklasistów.
Jeden z chłopców natychmiast podnosi rękę.
- Słucham, o co chciałeś zapytać - uśmiecha się nauczycielka.
- O nic. Po prostu sprawdzam, czy ten system działa.
Jeden z chłopców natychmiast podnosi rękę.
- Słucham, o co chciałeś zapytać - uśmiecha się nauczycielka.
- O nic. Po prostu sprawdzam, czy ten system działa.
***
Nie może dziś też zabraknąć HUMORU ZESZYTÓW.
Grzyby zamarynowaliśmy razem z ciocią.
Na ten temat mówiło i pisało wielu
mądrych ludzi, więc i ja chciałbym zabrać głos w tej sprawie.
Grzyby
składają się z kapelusza, trzonu i robaków.
Aby być zdrowym należy jeść umyte
bakterie.
Mamy
nadzieję, że choć trochę Was rozbawiłyśmy.
Przesyłajcie
do nas swoje dowcipy i żarty na adres: d.loniewska@sp141.edu.pl
lub a.mianowska@sp141.edu.pl
CZEKAMY…i do następnego UŚMIECHNIĘCIA!!!
***
Śmiech to zdrowie! Śmiej się, śmiej!
Przysłowia unowocześnione
1.Kto rano wstaje-temu cały dzień chce
się spać.
2.Uderz w stół- a ręka cię zaboli.
3.Niedaleko pada jabłko od śliwki.
4.Gdzie się dwóch kłóci-tam dużo ciekawych rzeczy
można się dowiedzieć.
5.Gdzie kucharek sześć-tam ciasno w
kuchni.
6.Póty dzban wodę nosi-dopóki wodociągów nie założą.
7.Mowa jest trawą- a milczenie sianem.
8.Gdzie się dwóch kłóci-tam trzeci oberwać może.
9.Im dalej w las-tym więcej śmieci.
10.Czym chata bogata- tym większe podatki.
Pozdrawiam z uśmiechem. M.A.
***
Witajcie na kartach szkolnego humoru. Pośmiejmy się
razem!
Dlaczego ciągle spóźniasz się do szkoły? - pyta
nauczycielka Jasia.
- Bo nie mogę się obudzić na czas...
- Nie masz budzika?
- Mam, ale on zawsze dzwoni wtedy kiedy ja jeszcze śpię.
- Bo nie mogę się obudzić na czas...
- Nie masz budzika?
- Mam, ale on zawsze dzwoni wtedy kiedy ja jeszcze śpię.
***
Mam nadzieję, że dzisiaj nikogo nie przyłapię na ściąganiu!
I my mamy taką samą nadzieję! - odpowiadają dzieci.
***
- Dlaczego twój tata ma niebieskie włosy?
- Bo nie było łysej kredki.
HUMOR
ZESZYTÓW
Fryderyk był jedynym dzieckiem wielodzietnej rodziny.
Uszy są to klapy do podtrzymywania czapy.
Krasicki zawsze wesoły i uśmiechnięty zmarł w roku
1801.
Chciałbym iść w ślady wielkich mistrzów, takich jak Chopin
i Moniuszko,
dlatego postanowiłem uczyć się grać na mandolinie.
Król Waza, jak sama nazwa wskazuje, lubił zupę.
PA! PA! Do następnego uśmiechnięcia!
Przesyłajcie do
nas swoje dowcipy i żarty na adres: d.loniewska@sp141.edu.pl
lub a.mianowska@sp141.edu.pl
CZEKAMY.
*********
Witajcie w kąciku humoru i dowcipu! Oto nowa wiosenna dawka UŚMIECHU!
HUMOR
ZESZYTÓW
Po zebraniu makulatury sprzedaliśmy ją razem z
panią.
Praca lekarza jest trudna i niebezpieczna dla
pacjenta.
Hulajnoga
to dawny wytwór motoryzacji. Teraz mamy pojazdy jednopośladkowe i dwupośladkowe.
W czasie zaborów Polskę poćwiartowano na trzy nierówne
połowy.
Giewont ma krzyż
na nosie.
Mój kolega jest wysmukły na twarzy.
***
Pani przedszkolanka pomaga dziecku założyć wysokie,
zimowe butki. Szarpie się, męczy, ciągnie...
- No, weszły!
Spocona siedzi na podłodze, dziecko mówi:
- Ale mam buciki odwrotnie...
Pani patrzy, faktycznie! No to je ściągają, mordują się, sapią... Uuuf, zeszły! Wciągają je znowu, sapią, ciągną, ale nie chcą wejść..... Uuuf, weszły!
Pani siedzi, dyszy a dziecko mówi:
- Ale to nie moje buciki....
Pani niebezpiecznie zwężały się oczy. Odczekała i znowu szarpie się z butami... Zeszły!
Na to dziecko :
-...bo to są buciki mojego brata ale mama kazała mi je nosić.
Pani zacisnęła ręce mocno na szafce, odczekała, aż przestaną jej się trząść, i znowu pomaga dziecku wciągnąć buty. Wciągają, wciągają..... weszły!.
- No dobrze - mówi wykończona pani - a gdzie masz rękawiczki?
- W bucikach.
- No, weszły!
Spocona siedzi na podłodze, dziecko mówi:
- Ale mam buciki odwrotnie...
Pani patrzy, faktycznie! No to je ściągają, mordują się, sapią... Uuuf, zeszły! Wciągają je znowu, sapią, ciągną, ale nie chcą wejść..... Uuuf, weszły!
Pani siedzi, dyszy a dziecko mówi:
- Ale to nie moje buciki....
Pani niebezpiecznie zwężały się oczy. Odczekała i znowu szarpie się z butami... Zeszły!
Na to dziecko :
-...bo to są buciki mojego brata ale mama kazała mi je nosić.
Pani zacisnęła ręce mocno na szafce, odczekała, aż przestaną jej się trząść, i znowu pomaga dziecku wciągnąć buty. Wciągają, wciągają..... weszły!.
- No dobrze - mówi wykończona pani - a gdzie masz rękawiczki?
- W bucikach.
***
Nauczyciel sprawdza zadanie domowe...
- Otwórzcie zeszyty... Jagoda, kiedy odrabiasz lekcje?
- Po obiedzie.
- To czemu tej pracy domowej nie odrobiłaś?
- Bo jestem na diecie.
- Otwórzcie zeszyty... Jagoda, kiedy odrabiasz lekcje?
- Po obiedzie.
- To czemu tej pracy domowej nie odrobiłaś?
- Bo jestem na diecie.
***
Na lekcji Jasio pyta panią od
biologii :
- Proszę powiedzieć, co to takiego: ma sześć nóg i wyłupiaste czarne oczy?
- Nie wiem .....
- Ja też nie wiem, ale to coś chodzi pani po ramieniu!
- Proszę powiedzieć, co to takiego: ma sześć nóg i wyłupiaste czarne oczy?
- Nie wiem .....
- Ja też nie wiem, ale to coś chodzi pani po ramieniu!
Pa! Pa! Do następnego UŚMIECHNIĘCIA!
*****
Ta pora roku
niesie ze sobą radość, słońce i uśmiech.
Więc UŚMIECHNIJCIE SIĘ!
Przygotowałyśmy dla Was wiosenny koszyk pełen „Humoru zeszytów” wyszperanych w
archiwum „Przekroju”. Są to nieprawidłowości językowe wychwytywane przez
nauczycieli w różnych pracach pisemnych uczniów. Pośmiejmy się więc razem z
językowych pomyłek, które mogą się każdemu zdarzyć. Oprócz „Humoru zeszytów”
znajdziecie tu też bukiet szkolnych dowcipów wyszukanych w Internecie. Jedne są
bardzo śmieszne, drugie mniej, ale wszystkie są po to, aby uśmiech zagościł na
Waszych twarzach. A jeżeli znacie jakieś SUPER kawały to przysyłajcie je do nas
na adres: d.loniewska@sp141.edu.pl lub a.mianowska@sp141.edu.pl
HUMOR ZESZYTÓW
„Zginął
pies bokser z krótko przyciętym ogonem, do którego były mocno przywiązane małe
dzieci oraz babcia.”
„Staś
był zdolny do wszystkiego, nawet do nauki.”
„Pytanie
zawisło mu na wargach i wisiało tam dłuższą chwilę.”
„Mrówka
podczas wycieczki w lesie ugryzła koleżankę.”
Pani
od biologii pyta Jasia:
-Wymień mi pięć zwierząt mieszkających w Afryce!
Na to Jasio:
-Dwie małpy i trzy słonie.
***
-Wymień mi pięć zwierząt mieszkających w Afryce!
Na to Jasio:
-Dwie małpy i trzy słonie.
***
W
szkole na matematyce pani pyta Jasia:
-Jasiu co to jest kąt?
Jasiu na to:
-Kąt to najbrudniejsza część mojego pokoju.
***
-Jasiu co to jest kąt?
Jasiu na to:
-Kąt to najbrudniejsza część mojego pokoju.
***
Nauczycielka
pyta się dzieci, jakie zwierzęta mają w domu.
Uczniowie kolejno odpowiadają: - Ja mam psa... - Ja kota... - U nas są rybki w akwarium... Wreszcie zgłasza się Kazio: - A my mamy kurczaka w zamrażarce...
Do następnego UŚMIECHNIĘCIA!
|
Do następnego
UŚMIECHNIĘC